piątek, 30 marca 2012

Chyba już można

Pisałam w przedostatnim poście, że zaległości mam sporo.
W zeszłym roku zamiast tradycyjnych koszyczków ze słodyczami zajączek przyniósł... spodenki :).




Ostatnio jakoś trudno mi mieć czas. "Ciągle coś", a może zwyczajnie starzeję się? Ale udało mi się dziś być na występnie Andrzeja Poniedzielskiego. Po prostu uczta! Potem chwila rozmowy, autograf i "słit focia".



A teraz "Chyba już można iść spać":

czwartek, 1 marca 2012

I po feriach

W tym roku ferie spędziłam na turnusie rehabilitacyjnym z Antkiem. Ciężko pracował całe 2 tygodnie. Kto chce zobaczyć na co "poszły" uzbierane z 1% pieniądze, to zapraszam na stronę Antka. Przy okazji przypominam nieśmiało o możliwości dalszego pomagania nam w zbieraniu funduszy na leczenie i rehabilitację.
Podczas gdy Antek ćwiczył ja szydełkowałam. Inne robótki z uwagi na wielkość potrzebnego warsztatu zostały w domu. Miałam jeszcze zestaw do haftowania muffinek, ale uparłam się dokończyć szydełkowe dzieła. Zrobiłam jeszcze taśmy do ręczników, ale nie są jeszcze przyszyte, więc zdjęcia kiedy indziej.