piątek, 30 marca 2012

Chyba już można

Pisałam w przedostatnim poście, że zaległości mam sporo.
W zeszłym roku zamiast tradycyjnych koszyczków ze słodyczami zajączek przyniósł... spodenki :).




Ostatnio jakoś trudno mi mieć czas. "Ciągle coś", a może zwyczajnie starzeję się? Ale udało mi się dziś być na występnie Andrzeja Poniedzielskiego. Po prostu uczta! Potem chwila rozmowy, autograf i "słit focia".



A teraz "Chyba już można iść spać":

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz