

Ostatni czas pochłonęły mi przygotowania do obchodów 40tki mojego męża. Wszystkie zaplanowane na ten dzień niespodzianki udały się. Wciągnęłam w spisek całą rodzinę, udało nam się zrobić wspólny prezent, nikt się nie wygadał.
Na prezent ode mnie zamówiłam czekoladki ze zdjęciem męża. Jego mina po otwarciu bombonierki - bezcenna :).



Udekorowałam pokój, stół i krzesło dla bohatera dnia.





Był oczywiście tort.

Odśpiewaliśmy "Sto lat", na solenizanta posypał się deszcz dwustuzłotówek.


Ostatnią niespodzianką był film przygotowany przez starszego syna ze zdjęć przedstawiających całe czterdziestolecie oczywiście z podkładem muzycznym z serialu. Wiele godzin poświęciliśmy na przeglądanie starych albumów, skanowanie zdjęć i przeszukiwanie fotek na komputerze. Wśród zdjęć było i takie, na którym mój mąż ma tę koszulkę z zającem. Trochę wyrósł...

Piękną niespodziankę otrzymałaś:)a pomysł ze zdjęciowymi czekoladkami rewelacyjny,piekne dekoracje,apetyczny torcik-jednym słowem super urodziny:)
OdpowiedzUsuń