Po udzielonej reprymendzie, staram się poprawić ;).
Szafeczka stała kilka lat. Kupiona na początku mojej dekupażowej przygody, z początku miała być na biżuterię. O ile z zagospodarowaniem szufladki nie miałabym problemu, to do wnętrza planowałam zamontować "jakoś" mały drążek, na którym wieszałabym kolczyki. W sumie nic straconego, ale póki co w szafce zamieszkały szpulki i koronki.
Donoszę, że zakwitła hoya nummularioides.
Hoya lisa w barwach jesiennych wciąż zachwyca.
Za oknem po ścięciu drzew pojawił się nowy widok. Zawsze podobała mi się ta kamienica i stajnie obok. Nie mogę doczekać się śniegu - wtedy to dopiero wygląda bajecznie.
a moja hoya....ni cholery zakwitnąć nie chce...:-(( jest piękna, duża...ale kwitnąć nie chce
OdpowiedzUsuńTwoja jest śliczna.
A "kredensik" fajnie się prezentuje :)
Toruń jest moim ulubionym miastem, przed Wrocławiem, Poznaniem, Gdańskiem.
OdpowiedzUsuńA szafeczka... marzenie
Kolekcja szpulek mnie zachwyciła:)Świetnie im w tej szafeczce:)
OdpowiedzUsuń