Od dawna marzyły mi się stare nuty. Aż tu nagle... Przyszła przesyłka, zupełnie niespodziewana przeze mnie z nutkami właśnie.
Ogromne dzięki Jerzy_nko!
Zrobiło mi się radośnie, aż zachciało mi się śpiewać i przypomniała mi się piosenka, która po lekkiej korekcie tekstu jest idealna na tę okazję: "Nutki, nutki... mam..."
Znacie? To posłuchajcie, jak Miś Coralgol śpiewa.
Przy okazji pochwalę się skończoną... robótką. Hmm...miała być narzuta na łóżko, ale włóczki starczyło tylko na szal, którym będę się otulać w jesienne i zimowe chłody.
Lewa strona
Prawa strona
Całość
piątek, 24 września 2010
środa, 22 września 2010
Arbuzowo
poniedziałek, 13 września 2010
Jesienna firanka, czyli prognoza dla alergików
Jak napisała moja siostra: "dziś w prognozie dla alergików było, że stężenie grzybów wysokie". Jak widać na załączonym obrazku... :)
Efekt sobotniego i niedzielnego wypadu na Barbarkę. Oczywiście inni mieli większe sukcesy, ale powiedzmy sobie szczerze: wybraliśmy się do lasu, kiedy oni wracali...
Wciąż wspominamy mamusię jak z nami na grzyby jeździła... Najwięcej grzybów znaleźliśmy właśnie w tych miejscach, gdzie byliśmy z nią... Grzybki suszą się na pasztet, który też Ona nauczyła mnie robić...
Jesiennie...
Efekt sobotniego i niedzielnego wypadu na Barbarkę. Oczywiście inni mieli większe sukcesy, ale powiedzmy sobie szczerze: wybraliśmy się do lasu, kiedy oni wracali...
Wciąż wspominamy mamusię jak z nami na grzyby jeździła... Najwięcej grzybów znaleźliśmy właśnie w tych miejscach, gdzie byliśmy z nią... Grzybki suszą się na pasztet, który też Ona nauczyła mnie robić...
Jesiennie...
sobota, 11 września 2010
Nowy widok
Po udzielonej reprymendzie, staram się poprawić ;).
Szafeczka stała kilka lat. Kupiona na początku mojej dekupażowej przygody, z początku miała być na biżuterię. O ile z zagospodarowaniem szufladki nie miałabym problemu, to do wnętrza planowałam zamontować "jakoś" mały drążek, na którym wieszałabym kolczyki. W sumie nic straconego, ale póki co w szafce zamieszkały szpulki i koronki.
Donoszę, że zakwitła hoya nummularioides.
Hoya lisa w barwach jesiennych wciąż zachwyca.
Za oknem po ścięciu drzew pojawił się nowy widok. Zawsze podobała mi się ta kamienica i stajnie obok. Nie mogę doczekać się śniegu - wtedy to dopiero wygląda bajecznie.
Szafeczka stała kilka lat. Kupiona na początku mojej dekupażowej przygody, z początku miała być na biżuterię. O ile z zagospodarowaniem szufladki nie miałabym problemu, to do wnętrza planowałam zamontować "jakoś" mały drążek, na którym wieszałabym kolczyki. W sumie nic straconego, ale póki co w szafce zamieszkały szpulki i koronki.
Donoszę, że zakwitła hoya nummularioides.
Hoya lisa w barwach jesiennych wciąż zachwyca.
Za oknem po ścięciu drzew pojawił się nowy widok. Zawsze podobała mi się ta kamienica i stajnie obok. Nie mogę doczekać się śniegu - wtedy to dopiero wygląda bajecznie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)