Jak napisała moja siostra: "dziś w prognozie dla alergików było, że stężenie grzybów wysokie". Jak widać na załączonym obrazku... :)
Efekt sobotniego i niedzielnego wypadu na Barbarkę. Oczywiście inni mieli większe sukcesy, ale powiedzmy sobie szczerze: wybraliśmy się do lasu, kiedy oni wracali...
Wciąż wspominamy mamusię jak z nami na grzyby jeździła... Najwięcej grzybów znaleźliśmy właśnie w tych miejscach, gdzie byliśmy z nią... Grzybki suszą się na pasztet, który też Ona nauczyła mnie robić...
Jesiennie...
DZIĘKUJĘ!!!
OdpowiedzUsuńGrzybków zazdraszczam, bo uwielbiam grzybobrania a w tym roku jeszcze nie miałam okazji wybrać się do lasu.
I powiem ci że pięknie się prezentuje ta firaneczka,a od zapachów już kręci mi nosem
OdpowiedzUsuń