Pisałam w przedostatnim poście, że zaległości mam sporo.
W zeszłym roku zamiast tradycyjnych koszyczków ze słodyczami zajączek przyniósł... spodenki :).
Ostatnio jakoś trudno mi mieć czas. "Ciągle coś", a może zwyczajnie starzeję się? Ale udało mi się dziś być na występnie Andrzeja Poniedzielskiego. Po prostu uczta! Potem chwila rozmowy, autograf i "słit focia".
A teraz "Chyba już można iść spać":
piątek, 30 marca 2012
czwartek, 1 marca 2012
I po feriach
W tym roku ferie spędziłam na turnusie rehabilitacyjnym z Antkiem. Ciężko pracował całe 2 tygodnie. Kto chce zobaczyć na co "poszły" uzbierane z 1% pieniądze, to zapraszam na stronę Antka. Przy okazji przypominam nieśmiało o możliwości dalszego pomagania nam w zbieraniu funduszy na leczenie i rehabilitację.
Podczas gdy Antek ćwiczył ja szydełkowałam. Inne robótki z uwagi na wielkość potrzebnego warsztatu zostały w domu. Miałam jeszcze zestaw do haftowania muffinek, ale uparłam się dokończyć szydełkowe dzieła. Zrobiłam jeszcze taśmy do ręczników, ale nie są jeszcze przyszyte, więc zdjęcia kiedy indziej.
Podczas gdy Antek ćwiczył ja szydełkowałam. Inne robótki z uwagi na wielkość potrzebnego warsztatu zostały w domu. Miałam jeszcze zestaw do haftowania muffinek, ale uparłam się dokończyć szydełkowe dzieła. Zrobiłam jeszcze taśmy do ręczników, ale nie są jeszcze przyszyte, więc zdjęcia kiedy indziej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)