Święto nazywane jest także:
Świętem Matki Boskiej Zielnej - w Polsce,
Matki Boskiej Znakomitej - w Kongo,
Matki Boskiej Korzennej - w Czechach.
Obchodzone od V wieku. Wywodzi się ono z przeświadczenia, że Maryja nie umarła jak zwykły człowiek lecz została zabrana do Nieba. W Polsce i w krajach europejskich czci się Matkę Boską Wniebowziętą jako patronkę ziemi i jej bujnej roślinności. W niektórych rejonach Polski w czasie obrzędów religijnych związanych z tym świętem błogosławi się wiązanki kwiatów, kiedyś ten zwyczaj był bardzo popularny. Wierzono, że taki bukiet nabiera cudownych, leczniczych właściwości. Podczas powrotu z kościoła zostawiano go wśród upraw gdzie miał przynieść szczęście w zbiorach po czym, po kilku dniach, zabierano go do domu. Był przechowywany bardzo pieczołowicie, okadzano nim izbę, trzymano w miejscu które było widoczne i dawało pewność, że moc bukietu będzie działała.
I w taki właśnie dzień będzie losowanie u Florentyny. Candy to jakaś kompozycja roślinna do dekoracji wnętrza, a może wianek...
Poza tym tworzę, zainspirowana wielkim smutkiem nr 4 2owieczek.
oraz
koroną Penelopis.
Wszak Królowa jest jedna... (patrz tytuł).
"Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów.
W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią prowadzą do ciebie dziewice, jej druhny." (Ps. 45)
niedziela, 15 sierpnia 2010
sobota, 14 sierpnia 2010
Drobiazgi i nie wręcz przeciwnie
Polecam lekturę książek Francine Rivers. Pierwsza jej książka, jaką przeczytałam to "Purpurowa nić". Bardzo mi się podobała, więc bez obaw sięgnęłam po jej kolejne książki.
A jak książki, to muszą byc i zakładki :).
Jestem w drugim tomie trylogii "Znamię lwa".
O czym są te książki? Choć bohaterowie i miejsca akcji są przeróżne, to jednak wszystkie one są o tym, co najważniejsze:
WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ.
Naprodukowałam kilka drobiazgów.
A teraz najważniejsze. Muszę się pochwalić, że dostałam nagrodę pocieszenia w konkursie lipcowym zorganizowanym przez Edytę - pasjonatkę hoi. Jak dla mnie, to było nie tylko pocieszenie, ale i ucieszenie. Edyto, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
A jak książki, to muszą byc i zakładki :).
Jestem w drugim tomie trylogii "Znamię lwa".
O czym są te książki? Choć bohaterowie i miejsca akcji są przeróżne, to jednak wszystkie one są o tym, co najważniejsze:
WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ.
Naprodukowałam kilka drobiazgów.
A teraz najważniejsze. Muszę się pochwalić, że dostałam nagrodę pocieszenia w konkursie lipcowym zorganizowanym przez Edytę - pasjonatkę hoi. Jak dla mnie, to było nie tylko pocieszenie, ale i ucieszenie. Edyto, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
czwartek, 5 sierpnia 2010
PP potrafi...
niedziela, 1 sierpnia 2010
Wakacyjne wspomnienia
Wakacje na półmetku. Przedstawiam relację z rodzinnych wczasów pod gruszą nomen omen w Gruszowie.
9 lipca przyjechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego.
10 lipca po spacerze po okolicy, zwiedzaniu klasztoru cystersów w Szczyrzycu, wdrapaliśmy się do Diabelskiego Kamienia. Legenda głosi, że diabeł chciał go zrzucić na klasztor w Szczyrzycu, ale na dźwięk dzwonów upuścił go 2km wcześniej.
Obok skały znajduje się pustelnia, którą jeszcze nie dawno zamieszkiwał eremita.
11 lipca - niedziela w Tyńcu - msza święta z zakonnikami, spotkanie z ojcem Leonem i obiad.
Kalwaria Zebrzydowska
Wadowice
I oczywiście kremówki :).
Inwałd - Park Miniatur "Świat Marzeń". Kawałek świata na wyciągnięcie ręki - dosłownie. Muszę pochwalić to miejsce za bardzo życzliwe podejście do osób niepełnosprawnych.
12 lipca - spacer do Stryszowej.
13 lipca - Bochnia - Kopalnia Soli i Osada VI oraczy. Kopalnia Soli w Bochni to kolejne miejsce, gdzie osoba na wózku nie stanowi problemu. Bilet rodzinny 77zł. Podobna impreza w sąsiedniej Wieliczce kosztowałaby naszą 4-osobową "wycieczkę" ok. 300zł...
Dobczyce - Zamek Królewski - w trakcie odbudowywania, ze zgromadzonych znalezisk można wnioskować, że piękne to było miejsce... Za króla Kazimierza Jagiellończyka mieściła się tu "akademia" dla jego synów: Zygmunta, Aleksandra, Władysława, Jana, Fryderyka i Kazimierza, który został później beatyfikowany. Pobierali nauki pod okiem księdza Jana Długosza.
Dobczyce firma Wawel - foremki do czekolady.
Powrót do Gruszowa.
14 lipca - Kraków
Łagiewniki
Gruszów - nasza baza wypadowa.
15 lipca - Bochnia po raz drugi.
Nowy Wiśnicz
16 lipca - dworki polskie - moja miłość :)
9 lipca przyjechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego.
10 lipca po spacerze po okolicy, zwiedzaniu klasztoru cystersów w Szczyrzycu, wdrapaliśmy się do Diabelskiego Kamienia. Legenda głosi, że diabeł chciał go zrzucić na klasztor w Szczyrzycu, ale na dźwięk dzwonów upuścił go 2km wcześniej.
Obok skały znajduje się pustelnia, którą jeszcze nie dawno zamieszkiwał eremita.
11 lipca - niedziela w Tyńcu - msza święta z zakonnikami, spotkanie z ojcem Leonem i obiad.
Kalwaria Zebrzydowska
Wadowice
I oczywiście kremówki :).
Inwałd - Park Miniatur "Świat Marzeń". Kawałek świata na wyciągnięcie ręki - dosłownie. Muszę pochwalić to miejsce za bardzo życzliwe podejście do osób niepełnosprawnych.
12 lipca - spacer do Stryszowej.
13 lipca - Bochnia - Kopalnia Soli i Osada VI oraczy. Kopalnia Soli w Bochni to kolejne miejsce, gdzie osoba na wózku nie stanowi problemu. Bilet rodzinny 77zł. Podobna impreza w sąsiedniej Wieliczce kosztowałaby naszą 4-osobową "wycieczkę" ok. 300zł...
Dobczyce - Zamek Królewski - w trakcie odbudowywania, ze zgromadzonych znalezisk można wnioskować, że piękne to było miejsce... Za króla Kazimierza Jagiellończyka mieściła się tu "akademia" dla jego synów: Zygmunta, Aleksandra, Władysława, Jana, Fryderyka i Kazimierza, który został później beatyfikowany. Pobierali nauki pod okiem księdza Jana Długosza.
Dobczyce firma Wawel - foremki do czekolady.
Powrót do Gruszowa.
14 lipca - Kraków
Łagiewniki
Gruszów - nasza baza wypadowa.
15 lipca - Bochnia po raz drugi.
Nowy Wiśnicz
16 lipca - dworki polskie - moja miłość :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)