piątek, 25 czerwca 2010

Niech żyje wolność, wolność i swoboda... :)

W A K A C J E !!!
Pożegnałam moją klasę. Na pamiątkę dostałam cudnego anioła - robionego na zamówienie, żeby miał wszystko co trzeba i takie jak trzeba, czyli piękne :).
Mieszkanie tonie w kwiatach... Zapowiadał się ciężki rok, a minął naprawdę przyjemnie, klasa okazała się bardzo pracowita, rodzice chętni do współpracy. Życzyłabym sobie takich i rodziców, i dzieci w kolejnych latach, każdemu...
A teraz odpoczynek, realizacja tego wszystkiego, co na ten czas odkładałam.












środa, 16 czerwca 2010

Ebayowe szaleństwa

Po wielu tygodniach dotarła w końcu przesyłka z tildowymi szmatkami :).

niedziela, 13 czerwca 2010

Imieniny Antoniego

Wchodzę rano do pokoju Antka i mówię zaspanym głosem: "Dzień dobry". W odpowiedzi usłyszałam "Dzień dobry i... wszyst... kie...go... " z podpowiedzią w razie gdybym zapomniała o życzeniach :D. Ponieważ Antoni lubi czytać dostał książkę Dom ciekawostek.



Ciasto Casablanca - hit ostatnich tygodni.

- 2 paczki sucharów firmy Mamut (niebieskie opakowanie) zmielić.
- 2 kremy czekoladowe z Biedronki podgrzać.
- Ciekły krem połączyć ze zmielonymi sucharami. Wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawić do lodówki.
- Ubić śmietanę kremówkę (dużą), dodać serek homogenizowany z Biedronki duży lub 2 mała inne i ostudzoną galaretkę zrobioną z połową wody.
- Masę wyłożyć na spód czekoladowy i dodać owoce takie jak był smak galaretki.
- Posypać płatkami migdałowymi i wstawić do lodówki.
- Ugotować jeszcze 2 galaretki o tym samym smaku i wylać na ciasto.
Smacznego!

Robiłam już to ciasto z wiśniami i brzoskwiniami. Ale teraz w sezonie truskawkowym nie mogłam oczywiście nie spróbować i z nimi zrobić Casablancę.

A tu na zdjęciach by Gosia porcelana - prezent od mojej poprzedniej klasy :). (Tylko ciasto dziwnie szybko zniknęło... ;) )


sobota, 12 czerwca 2010

Kwiatowo

Monotematycznie ostatnio, ale to taka pora roku.

Hojki siedzą już w szklarenkach.








Kwiat mamusi...




A dla ochłody woda z miętą i cytryną.


czwartek, 10 czerwca 2010

Z daleka...

Dziś kolejna przesyłka, która sprawiła mi radość. Mam nadzieję, że wszystkie hoje się pięknie ukorzenią, potem urosną i zakwitną...
Na razie odpoczywają po trudach podróży z Holandii w... wodzie z cukrem :).

Hoja sulawesi+GPS+8867


Hoja Paziae


Hoja Pauciflora


Hoja pallilimba


Hoja merrillii


Hoja Lisa


Hoja kanyakumariana


Hoja sp. Bogor


Hoja amoena

środa, 9 czerwca 2010

Przesyłka

Wróciłam ze szkoły, w skrzynce leżało awizo. Po 17 poszłam na pocztę. Już w okienku niecierpliwie podglądałam od kogo ta przesyłka. Jak zobaczyłam od kogo, to na ulicy zaczęłam się "dobierać", ale paczuszka sprytnie zapakowana była, że wymagała jednak otwarcia w domu.
Przesyłka przyszła w ramach zabawy "Podaj dalej", do której zgłosiłam się na blogu Tymczasem.
Maju, pięknie dziękuję! Tak myślałam, że będzie to jeden z tych Twoich delikatnych hafcików. I to jeszcze z moją literką i różyczkami :).
Serduszko już wisi :).






niedziela, 6 czerwca 2010

Zachwyty


Mały biały domek w mej pamięci tkwi,
Mały biały domek wciąż mi się śni.


Okna tego domku dziwnie w słońcu lśnią,
Jakby czyjeś oczy zachodziły łzą.


W domku tym przeżyłem szczęścia tyle
I cudownych dni,


Gdy wspominam te rozkoszne chwile,
Serce moje drży.


Słodkie lenistwo...


A teraz już tylko ostatnia prosta do wakacji :).